Przejdź do głównej zawartości

Jak to jest z tymi praktykami?

Po skończeniu moich pierwszych praktyk, które odbyłam na moich studiach, mogę powiedzieć jedno - naprawdę dużo można zrobić!
Tylko trzeba się pokręcić wszędzie, podpytywać, prosić i naprawdę można wynieść dużo pożytecznych rzeczy. Na oddziałach, na których mieliśmy praktyki (każda grupa gdzie indziej) ćwiczyliśmy to, czego nauczyliśmy się w ciągu minionego semestru. Ścieliliśmy łóżka, myliśmy pacjentów. Nastąpiło zderzenie podręcznikowości wraz z rzeczywistością. Mogliśmy wreszcie poczuć się potrzebne i zwyczajnie pomóc innym ludziom. To z pewnością pomogło zweryfikować to, czy chcemy pozostać na tym kierunku, czy też nie.
Moje odczucia, co do praktyk są jak najbardziej pozytywne. Co prawda na pewno mniej się u mnie działo, niż u moich znajomych, które miały praktyki na oddziale chirurgicznym, ale nie będę narzekać. Każdy oddział ma swój własny rytm, wady i zalety. Dlatego właśnie praca w sektorze medycznym jest o tyle plastyczna, że każdy może się w czymś odnaleźć.
Miałam również przyjemność zapoznać się z koleżankami z ostatniego roku licencjatu. Warto posłuchać, co mają do powiedzenia, ponieważ przechodziły to samo, co my i to wcale nie tak dawno temu. Różnica jednak jest kolosalna. One posiadają już pewien bagaż doświadczeń, z którego mogą czerpać, aby lepiej wykonywać swoją pracę. My swój dopiero tworzymy i będziemy robić to przez całą resztę naszego życia zawodowego.
Na praktyki nie musieliśmy zabierać nic szczególnego, tylko jakiś notesik wraz z długopisami i oczywiście mundurek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Decyzje

Z pewnością muszę przyznać, że ten tydzień i następny będą jednymi z najbardziej intensywnych w tym miesiącu. Co jest tego powodem? Kolokwium z fizjologii, kolejny kolos z pp, tym razem z wkłuć, więc robi się ciekawie. Do tego referaty, projekty, nowe przedmioty, o których już krążą plotki. Nie ma co, to się nazywa studiowanie, haha. Prawie zapomniałabym o poście, mówiłam "muszę napisać", ale zawsze zapominałam. Kiedyś pewnie zgubię głowę. Dzisiaj chciałabym napisać parę słów o dylematach. Chyba każdy jakiś miał w swoim życiu. Jeżeli jednak tak nie było (w co wątpię), a czytasz te słowa, to wiedz, że na tym kierunku tyle ludzi wątpi, że powinniśmy już dawno być okrzyknięci filozofami. W tym miesiącu kryzysów miałam wiele, a pewnie do czerwca pojawią się ich miliony. Mimo tego nadal się męczę i... może się odnajdę? Boję się zapeszać. Pamiętajcie, żeby się nie poddawać, bo to jest klucz do sukcesu!

Życzenia

Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim czytającym tego bloga dużo zdrowia, szczęścia, radości i spełnienia marzeń. Obyście znaleźli poszukiwane przez Was odpowiedzi na dręczące Was pytania. Nie bójcie się podążać za własnymi marzeniami i kroczcie ciągle naprzód i naprzód. Wasza Poszukująca

Co nieco o rekrutacji

Witam wszystkich cieplutko, bo za oknem aura nie sprzyja. W dzisiejszym poście chciałabym się skupić na rekrutacji na UMP. Maturzystom życzę zdanej matury i trzymam kciuki. Osobom, które chciałyby wybrać się na pielęgniarstwo, chciałabym powiedzieć, że progi są naprawdę niskie. Ale pozbądźcie się myśli, że przez to studia są łatwe - nie! Powiedziałabym, że jest to nawet specjalny zabieg.  Dostać się jest naprawdę łatwo, ale gorzej przychodzi z utrzymaniem się na tych studiach. W roku akademickim 2018/2019 próg na pielęgniarstwo wynosił poniżej 30% przy rozszerzonej/podstawowej biologii (sprzed 2015 r.) i podstawowej matematyce. W tym roku chętnych było 298 na 150 miejsc, co dało prawie dwóch chętnych na jedno miejsce.  Jak widać próg naprawdę niski, ale jak już mówiłam, to nie świadczy o łatwości kierunku. Przy rejestrowaniu należy uiścić opłatę w wysokości 85 złotych, na konto bankowe, które zostaje podane na odpowiedniej stronie. Należy również dołączyć zwykłe zdjęcie dowodo