Ten tydzień będzie masakrą... A raczej Masakrą przez duże m. Kolokwium z anatomii, pp, zaliczenie, prezentacja. Po prostu cud, miód.
Nawet nie mam czasu na to, żeby się załamać. Na szczęście listopad już jest w tej drugiej (gorszej) połowie, więc już zaraz grudzień. A jak grudzień to oczywiście święta. A święta oznaczają wolne. Och, jakie ja mam plany! Poczytać, coś co nie jest anatomią/podstawami pielęgniarstwa, wyspać się, spotkać ze znajomymi, po prostu wrzucić na luz chociaż troszeczkę.
Czy wy też już wiecie, jak spędzicie przerwę świąteczną?
W tym tygodniu rozpoczęła się socjologia i jestem nią totalnie zachwycona. Wykładowca bardzo ciekawie opowiada, zagaduje, robi śmieszne uwagi. Naprawdę chyba po raz pierwszy jestem miło zaskoczona zajęciami.
Na razie staram znaleźć się złoty środek pomiędzy wszystkim, co się dzieje. Na razie wszystko jest zaliczone, wiem z czym muszę się postarać. No i po prostu do boju, byle do przodu i nie panikować. Na panikę nadejdzie czas w lipcu i podczas praktyk w wakacje.
Nie wiem, co mogę Wam jeszcze napisać. Może coś ciekawszego zdarzy się w przyszłym tygodniu? Zobaczy się! Do przeczytania!
Komentarze
Prześlij komentarz