Przejdź do głównej zawartości

Czyli ile jest tych zajęć, tak właściwie?

Hej, hej. Muszę przyznać, że ten długi weekend mnie rozleniwił, że najchętniej nie szłabym jutro na zajęcia. Ale mus jest, w końcu na angielskim trzeba być.
Zgodnie z moją obietnicą chcę Wam opowiedzieć, jakie zajęcia są na pierwszym semestrze pielęgniarstwa na UMP.
W ciągu pierwszego semestru mamy:

  • anatomię
  • pedagogikę
  • psychologię
  • socjologię
  • dietetykę
  • historię pielęgniarstwa
  • biofizykę
  • biochemię
  • genetykę
  • zdrowie publiczne
  • angielski
  • podstawy pielęgniarstwa
  • wprowadzenie do pielęgniarstwa
  • podstawową opiekę zdrowotną
  • filozofię i etykę zawodu
Ostatnie pięć zajęć ciągnie się przez cały rok. Ogólnie jak widać jest piętnaście zajęć na semestr. Jak na tę porę mogę powiedzieć, że największe wyzwanie stanowi anatomia, biofizyka i biochemia. Reszta jest całkiem przyjemna. 

Na wykładach z anatomii zostaje nam przekazana podstawowa wiedza, czysta teoria, którą należy przyswoić, a przynajmniej powinno tak być, przed ćwiczeniami z anatomii. Na ćwiczeniach natomiast możemy wszystko zobaczyć na preparatach, co jest mega ciekawe. Mamy dwa kolokwia + egzamin na koniec zajęć.

Pedagogika jest prowadzona tak samo czyli wykłady+ćwiczenia. Stosunkowo nudny przedmiot, ale naprawdę mili prowadzący. Psychologia tak samo, zawsze można liczyć na coś szalonego :)
Socjologii jeszcze nie zaczęliśmy, natomiast dietetyka nie jest porywająca. Da się przesiedzieć.

Historię i wprowadzenie zaczniemy dopiero za parę tygodni, natomiast duet biofizyka i biochemia to dzikość. O ile biochemia jest cudowna i jednocześnie trochę skomplikowana do nauczenia, to biofizyka jest dla mnie dużym wyzwaniem. Nie dajcie się zmylić tym bio przed fizyką. To nadal fizyka xD
Genetyka na razie jest powtórką z liceum z minimalnym rozszerzeniem, więc też jest całkiem okej. Musimy robić prezentacje.
Zdrowie publiczne jest dla nas wszystkich jedną, wielką zagadką, która ma więcej punktów ECTS niż anatomia, co jest bardzo dziwne. W gruncie rzeczy wszyscy na tych zajęciach robią wszystko, byle tylko nie skupiać się na tym, co się dzieje. Ciekawi mnie co wszyscy zrobimy, gdy nadejdzie zaliczenie, haha.
Angielski jest taki sam jak w liceum, poza tym, że skupia się na terminologii, którą będziemy się posługiwać w naszym zawodzie. Mamy coś takiego jak kartkówki, ale nie jest źle, projekty, dwa kolokwia na sam koniec semestrów.
Podstawowa opieka jest bardzo fajna. Pani, która to prowadzi jest bardzo miła. Dużo mówi o pracy pielęgniarki w POZ i jest to mega interesujące. Natomiast na podstawach pielęgniarstwa uczymy się wszystkiego od mycia rąk i ścielenia łóżka do wkłuć, ale to dopiero w drugim semestrze.
Filozofia... O niej nic nie powiem, bo to jest na razie jedna wielka pomyłka, haha, bardzo rozwijające, gdyby nie to, że jest tak późno w środy.

Po miesiącu nauki na uniwersytecie powiem wam tyle, że listopad będzie chyba najgorszym miesiącem. Teraz zejdzie się parę zaliczeń, kolokwiów, nie będzie przyjemnie, ale da się przez to przebrnąć. W końcu tyle setek absolwentów to przeszło, więc czemu mnie oraz moim znajomym miałoby się nie udać?
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie się cieplutko, ponieważ zbliża się zima :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Decyzje

Z pewnością muszę przyznać, że ten tydzień i następny będą jednymi z najbardziej intensywnych w tym miesiącu. Co jest tego powodem? Kolokwium z fizjologii, kolejny kolos z pp, tym razem z wkłuć, więc robi się ciekawie. Do tego referaty, projekty, nowe przedmioty, o których już krążą plotki. Nie ma co, to się nazywa studiowanie, haha. Prawie zapomniałabym o poście, mówiłam "muszę napisać", ale zawsze zapominałam. Kiedyś pewnie zgubię głowę. Dzisiaj chciałabym napisać parę słów o dylematach. Chyba każdy jakiś miał w swoim życiu. Jeżeli jednak tak nie było (w co wątpię), a czytasz te słowa, to wiedz, że na tym kierunku tyle ludzi wątpi, że powinniśmy już dawno być okrzyknięci filozofami. W tym miesiącu kryzysów miałam wiele, a pewnie do czerwca pojawią się ich miliony. Mimo tego nadal się męczę i... może się odnajdę? Boję się zapeszać. Pamiętajcie, żeby się nie poddawać, bo to jest klucz do sukcesu!

Życzenia

Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim czytającym tego bloga dużo zdrowia, szczęścia, radości i spełnienia marzeń. Obyście znaleźli poszukiwane przez Was odpowiedzi na dręczące Was pytania. Nie bójcie się podążać za własnymi marzeniami i kroczcie ciągle naprzód i naprzód. Wasza Poszukująca

Co nieco o rekrutacji

Witam wszystkich cieplutko, bo za oknem aura nie sprzyja. W dzisiejszym poście chciałabym się skupić na rekrutacji na UMP. Maturzystom życzę zdanej matury i trzymam kciuki. Osobom, które chciałyby wybrać się na pielęgniarstwo, chciałabym powiedzieć, że progi są naprawdę niskie. Ale pozbądźcie się myśli, że przez to studia są łatwe - nie! Powiedziałabym, że jest to nawet specjalny zabieg.  Dostać się jest naprawdę łatwo, ale gorzej przychodzi z utrzymaniem się na tych studiach. W roku akademickim 2018/2019 próg na pielęgniarstwo wynosił poniżej 30% przy rozszerzonej/podstawowej biologii (sprzed 2015 r.) i podstawowej matematyce. W tym roku chętnych było 298 na 150 miejsc, co dało prawie dwóch chętnych na jedno miejsce.  Jak widać próg naprawdę niski, ale jak już mówiłam, to nie świadczy o łatwości kierunku. Przy rejestrowaniu należy uiścić opłatę w wysokości 85 złotych, na konto bankowe, które zostaje podane na odpowiedniej stronie. Należy również dołączyć zwykłe zdjęcie dowodo