Przejdź do głównej zawartości

Czyli zaczynamy od początku

Minął pierwszy tydzień po powrocie z przerwy świątecznej. Rozleniwiłam się jak nigdy i teraz ciężko mi wrócić na dawny kurs. Ten tydzień nie był jakoś szczególnie tragiczny, było tylko kolokwium z anatomii, minął bezboleśnie, ale ten to będzie masakrą. Angielski, biofizyka. Jednym słowem cudownie, szczególnie, że dwa dni pod rząd. Potem dzień przerwy, podstawy pielęgniarstwa (muszę poćwiczyć bandażowanie), i dzień wolnego, by przygotować się na kolejną masakrę czyli egzamin z angielskiego, zaliczenie z semestru z podstaw, ponieważ moja prowadząca zapowiedziała coś takiego oraz egzamin z anatomii. Po prostu cudownie. Do tego oczywiście muszę zabrać się za mapowanie, które cały czas mam przed sobą, ale jakoś nie mogę się za nie zabrać. Nie wiem, jak je napisać i to jest najgorsze.
Powiem szczerze, że w ostatnią noc przed powrotem na uczelnię znowu przyszły mi do głowy wszystkie te negatywne myśli, że co ja sobie wybrałam. Myślę o przyszłym semestrze i ehhh, nie będzie fajnie :/ Byle do maja, moi drodzy, byle do maja.
Tymczasem nie mogę doczekać się pierwszych praktyk, które odbędą się pod koniec stycznia. Trochę się ich boję, ale z drugiej strony wreszcie zobaczę, jak to będzie. 
Przesyłam uściski <3

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Decyzje

Z pewnością muszę przyznać, że ten tydzień i następny będą jednymi z najbardziej intensywnych w tym miesiącu. Co jest tego powodem? Kolokwium z fizjologii, kolejny kolos z pp, tym razem z wkłuć, więc robi się ciekawie. Do tego referaty, projekty, nowe przedmioty, o których już krążą plotki. Nie ma co, to się nazywa studiowanie, haha. Prawie zapomniałabym o poście, mówiłam "muszę napisać", ale zawsze zapominałam. Kiedyś pewnie zgubię głowę. Dzisiaj chciałabym napisać parę słów o dylematach. Chyba każdy jakiś miał w swoim życiu. Jeżeli jednak tak nie było (w co wątpię), a czytasz te słowa, to wiedz, że na tym kierunku tyle ludzi wątpi, że powinniśmy już dawno być okrzyknięci filozofami. W tym miesiącu kryzysów miałam wiele, a pewnie do czerwca pojawią się ich miliony. Mimo tego nadal się męczę i... może się odnajdę? Boję się zapeszać. Pamiętajcie, żeby się nie poddawać, bo to jest klucz do sukcesu!

Życzenia

Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim czytającym tego bloga dużo zdrowia, szczęścia, radości i spełnienia marzeń. Obyście znaleźli poszukiwane przez Was odpowiedzi na dręczące Was pytania. Nie bójcie się podążać za własnymi marzeniami i kroczcie ciągle naprzód i naprzód. Wasza Poszukująca

Co nieco o rekrutacji

Witam wszystkich cieplutko, bo za oknem aura nie sprzyja. W dzisiejszym poście chciałabym się skupić na rekrutacji na UMP. Maturzystom życzę zdanej matury i trzymam kciuki. Osobom, które chciałyby wybrać się na pielęgniarstwo, chciałabym powiedzieć, że progi są naprawdę niskie. Ale pozbądźcie się myśli, że przez to studia są łatwe - nie! Powiedziałabym, że jest to nawet specjalny zabieg.  Dostać się jest naprawdę łatwo, ale gorzej przychodzi z utrzymaniem się na tych studiach. W roku akademickim 2018/2019 próg na pielęgniarstwo wynosił poniżej 30% przy rozszerzonej/podstawowej biologii (sprzed 2015 r.) i podstawowej matematyce. W tym roku chętnych było 298 na 150 miejsc, co dało prawie dwóch chętnych na jedno miejsce.  Jak widać próg naprawdę niski, ale jak już mówiłam, to nie świadczy o łatwości kierunku. Przy rejestrowaniu należy uiścić opłatę w wysokości 85 złotych, na konto bankowe, które zostaje podane na odpowiedniej stronie. Należy również dołączyć zwykłe zdjęcie dowodo